Zgłoś nieodpowiednią treść
Szukając pomocy przy przeprojektowaniu sypialni trafiłem na Wnetrzagram. Bardzo dobre opinie skoniły mnie do złożenia zapytania ofertowego, na które dosyć szybko dostałem odpowiedź - to zdecydowanie na plus. Odpowiedź była mało konkretna, za to sporo "kilka słów o naszym podejściu", "projektowanie to moja pasja", "nasze biuro", "moja praca" itp. itd. - OK, jakoś trzeba zacząć.
Oprócz marketingowego wstępu zachwalającego (nie wprost) mój dobry wybór i wieloletnie doświadczenie Pani Aleksandry (zabrakło informacji o kwalifikacjach zawodowych) otrzymałem jakby standardową, ogólną "ofertę projektową" typu ulotka z: "kilka słów o mnie", opisem współpracy, płatności oraz pakietami usług, jakie oferuje Wnetrzagram. Z jednej strony bardzo dobrze, że przedstawione są zasady współpracy z drugiej strony pakiety usług nie były dopasowane do mojego zapytania i zawierały czynności, których absolutnie nie potrzebowałem, np. nadzór autorski, wizyty w sklepach branżowych, lista materiałów, rozplanowanie instalacji itp. Naturalną i zrozumiałą reakcją było doprecyzowanie czego oczekuję: zapoznanie się z obecnym stanem (wymiarowanie), projekt funkcjonalny, projekt techniczny mebli, wizualizacje i... w zasadzie tyle. Skoro zakres pracy się zmniejsza to i cena, prawda? Prawda? No nie...
Pani Aleksandra zareagowała na moje "doprecyzowanie" w sposób nieoczekiwany. O ile argument, że zaproponowana przeze mnie kwota jest zbyt niska w stosunku do oczekiwań jest jeszcze dla mnie zrozumiały (dodam tylko, że moja propozycja mieściła się w obecnych realiach, czyli 1200-2500zł za projekt pomieszczenia ok. 9m2), to stwierdzenia typu: "Chciałabym jednocześnie podkreślić że w mojej pracowni to ja przedstawiam wycenę na podstawie zakresu, czasu i odpowiedzialności związanej z projektem." czy "Jeśli zakres miałby zostać zmniejszony – mogę zaproponować odpowiednio dopasowaną ofertę, ale nie pracuję w modelu akceptowania zewnętrznie narzuconych stawek." już nie za bardzo. Niczego nie narzucałem i nie odbierałem prawa do wyceny własnej pracy tylko doprecyzowałem swoje potrzeby i negocjowałem cenę. Klient nie może określić swoich oczekiwań tylko jest zmuszony akceptować zdefiniowane "pakiety usług"? To jest schemat współpracy z Wnetrzagram?
Pani Aleksandra w swoich kwiecistych odpowiedziach dążących do szybkiego zakończenia rozmowy jak ognia unikała stwierdzenia "albo wszystko albo wcale" ale w sumie do tego się to sprowadzało ponieważ mimo jej zapewnień, że może przygotować dopasowany do potrzeb zakres i go wycenić oraz próby uzyskania przeze mnie wyceny tylko tego, czego potrzebuję takiej informacji nie otrzymałem. Ani nawet potwierdzenia, który pakiet mam wybrać żeby uzyskać to, czego potrzebuję. początek żartu: Podejrzewam, że ten najdroższy: z rysunkami punktów montażowych, rysunkami sufitów podwieszanych oraz dostępem do dokumentacji "w chmurze" ale pewności nie mam bo do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi. Albo zadaję "niewygodne pytania" albo wyczerpałem limit szybkich odpowiedzi. ;) koniec żartu
Ogólnie niefajnie bo to uwydatnia dwie kwestie: 1. "Usługi mamy w pakietach - albo bierzesz pakiet albo nie." - co jest nieprofesjonalne i trochę przeczy temu mocnemu marketingowi typu: "indywidualne podejścia do każdego Klienta i jego unikalnych potrzeb" (ale legalne) oraz 2. "Mniejszy zakres pracy nie oznacza niższej ceny. Ale jak zwiększymy zakres to cena wzrośnie." - co jest średnio uczciwe ale również legalne więc... wolny rynek, mój wybór itd.
Jeszcze chwilę będę zastanawiał się co poszło nie tak (czyżbym czymś uraził Panią Aleksandrę?) bo o ile na samej współpracy akurat z tą firmą mi aż tak bardzo nie zależało (jest wiele alternatyw z którymi równolegle prowadziłem rozmowy) to szczerze próbowałem zrozumieć sytuację i modus operandi Wnetrzagram ale Pani Aleksandra straciła zainteresowanie rozmową - no trudno.
Reasumując: do współpracy ostatecznie nie doszło (może to i lepiej) ze względu "zakres niewspómierny do budżetu" ale z rozmowy wyszedłem bogatszy o nowe, całkiem ciekawe doświadczenie którym się dzielę.