Zgłoś nieodpowiednią treść
Niestety „Miły Uśmiech” to tylko nazwa na szyldzie - panie z recepcji witają pacjentów bez cienia uśmiechu i trudno tu mówić o jakiejkolwiek życzliwości.
Na swoją ostatnią wizytę czekałam pół godziny, a przez 25 minut nikt nie poinformował mnie o opóźnieniu, mimo że byłam jedyną osobą w placówce. Dopiero po interwencji recepcji dowiedziałam się, że mam poczekać jeszcze pięć minut. Po wejściu do gabinetu praca odbywała się tak szybko, że czułam się bardziej jak przedmiot niż pacjent, a po zabiegu wyszłam z podrażnionym i krwawiącym dziąsłem. Pani doktor nie reagowała na moje wyraźne grymasy i jęki przy umieszczaniu metalowego elementu rozdzielającego zęby, co było wyjątkowo niekomfortowe.
Na koniec poinformowano mnie, że powinnam skonsultować szóstkę u protetyka w sprawie korony, choć wcześniej temat ten nigdy nie był poruszany. Co więcej, na poprzedniej wizycie Pani doktor chciała zająć się właśnie tym zębem, ale poprosiłam o wypełnienie innego, bolącego. Całość sprawiała wrażenie nagłej próby naciągnięcia na dodatkowe koszty.
Jeśli wrócę, to wyłącznie na wizyty w ramach NFZ.